Święto ulicy Niecałej – nasi też tam byli!
Słoneczna, wrześniowa sobota na ulicy Niecałej zapełniła się tłumem chętnych ciekawych wrażeń! Organizatorzy tego święta już po raz drugi pokazali, że wystarczy kilkoro pozytywnie zakręconych ludzi by ożywić – nie da się ukryć – tą zaniedbaną, kaliską uliczkę. Odsłonięto tablicę pamiątkową poświęconą kaliskiemu podróżnikowi, odkrywcy Kamerunu, Stefanowi Szolc-Rogozińskiemu, otwarto wrota kaliskiej cerkwi, wystawili się artyści plastycy, twórcy pięknych koronek, handlarze antykami, miłośnicy kolarstwa, był lokalny klaun Bolo, kataryniarz, muzycy – ach można by tak wymieniać bez końca!!! A wśród tej plejady różności nasze Liceum Plastyczne zapraszało do lepienia z gliny i nacieszenia oczu pięknymi obrazami. Pani Ewa Ratajczyk wpadła na szalony pomysł ustawienia przy naszym stoisku „potykacza” w postaci niemalże prawdziwych męskich nóg?!?, które rzucone wcześniej w szkole na korytarz przyprawiły niemal o zawał serca Panią Agnieszkę Miśkiewicz. Ha! Ale na tym nie koniec. Ponieważ doceniamy ludzi pełnych pasji i mających niebanalną osobowość, Plastyk już po raz drugi nawiązał współpracę z „szaloną kapeluszniczką” panią Ireną Skrzypczak, która na co dzień prowadzi swój salon przy ul. Młynarskiej. Wspólnymi siłami zaaranżowaliśmy zakątek dawnych lat w stylu belle epoque. Pracy było wiele, a jeszcze więcej zabawy! Pani Irena wystylizowała Basię Wabnik, Olę Rak, Justynę Suchecką, Klaudię Ostojską, Olgę Miłkowską oraz Kubę Garbowicza i Maksa Grzegorka na dawną epokę. W tym roku i mnie nie ominęła ta przyjemność, choć długo musiała mnie namawiać bym paradowała w jakże niewygodnym gorsecie! Ale nie ma tego złego… Grunt, że ładnie wyglądaliśmy i dodaliśmy nieco kolorytu temu świętu! Jestem wzruszona faktem, że zawsze mogę liczyć na moich kochanych uczniów, że nie są sztywniakami siedzącymi przed komputerem w czasie weekendu, lecz chętnie poświecą swój czas, by zrobić coś nietuzinkowego. Przy okazji nauczyli się wiele pod egidą „jak zrobić coś z niczego” i zaimponowali mi poczuciem dystansu do samych siebie, bo w końcu nie jest łatwo przez 8 godzin pozować z gracją do zdjęć.
JBK
Więcej zdjęć zobaczycie tutaj: